- Koty w naturze nie lubią podnoszenia, to pierwsza ważna zasada. Kot, który traci kontakt z podłożem czuje się zagrożony. Instynkt każe mu się bronić, dlatego nigdy nie podnoście swojego kota bez ostrzeżenia, nauczcie kota bezpiecznego słowa np. "na rączki", "do góry". Jeśli kot będzie wiedział, że chcecie go podnieść zareaguje inaczej. (Moje koty znają słowa "na rączki" Za każdym razem gdy chcę któregoś wziąć na ręce uprzedzam go.)
- Koty same regulują czas pieszczot. Nie należy kota łapać na siłę lub przytrzymywać go na siłę. Przyniesie to tylko negatywne efekty. Branie kota na ręce i głaskanie ma sens gdy kocię jest małe. W wieku ok 8 tygodni można zacząć socjalizację kociaka. Należy brać go kilka razy dziennie na ręce, na kolana, głaskać. Od małego uczyć rozpoznawania naszego dotyku, głosu. Koty w tym wieku są bardzo podatne na nowe doznania i jeśli zapamiętają nasz dotyk jako przyjemny nie będzie w przyszłości problemów z mizianiem. Jeśli bierzemy kociaka z hodowli i jest on bardzo strachliwy, nie lubi dotyku człowieka jest to sygnał iż hodowla nie jest taka "domowa" jak się reklamuje. Jeśli mamy kota, który lubi być głaskany to także powinniśmy respektować jego wolę i pozwolić mu odejść kiedy zechce. Należy nauczyć się rozpoznawać kocie zachowanie. Kot który jest zadowolony mruczy, jest rozluźniony, czasem ugniata łapkami. Kot który robi się spięty, zaczyna mocno machać ogonem daje nam znać, że nie chce być już głaskany. Jeśli nadal będziemy to robić może zaatakować. Jest to normalne kocie zachowanie. (Moje koty to miziaki, wszystkie, przychodzą same na kolana, proszą o pieszczoty, wchodzą do łóżka i śpią ze mną ale zawsze gdy mają na to ochotę. Czasami przychodzą na zawołanie. Wołam wtedy któregoś po imieniu i klepię się w kolano nawołując "chodź")
- Nie przeszkadzamy kotu gdy śpi. Szanujmy jego czas na odpoczynek. Koty większość dnia przesypiają. Dobrym momentem na "oswajanie" kota jest czas przed posiłkiem. W tym czasie koty są dużo bardziej chętne do współpracy. Można wykorzystać także moment gdy kot przychodzi do nas i łasi się o nogi. Zaznacza w tej sposób nas jako coś bezpiecznego, przyjaznego. Kot wydziela wtedy feromony przyjaźni.
- Są rasy, które z natury lubią być głaskane np. Ragdolle. Ich nazwa pochodzi od "szmacianej lalki" bo zrelaksowany Ragodoll dosłownie rozpływa się na naszych kolanach. Rosyjski Niebieski, Devon Rex to także rasy lubiące kontakt z człowiekiem.
Co zrobić gdy mamy kota dorosłego, który nie lubi pieszczot.
Tak jak pisałam wyżej nic na siłę. Musimy uzbroić się w cierpliwość i czas. Można zacząć od małych kroczków. Jeśli kot ma jakiś ulubiony przysmak można go nim skusić. Wielu osobom udzieliłam takiej porady i większość uzyskała dobre wyniki. Są też takie koty, które wymagają więcej czasu i naszego zaangażowania.Mam kocicę ok pięcioletnią. Trafiła do mnie jako ośmiomiesięczny kociak. była bardzo strachliwa, widać było, że jest po traumatycznych przejściach. Początki były bardzo trudne. Kot nie wychodził z ukrycia całymi dniami. Pożywiał się i załatwiał w nocy. Obecnie kocica, Wandzia sama prosi się o głaskanie, sama wchodzi na kolana. Ale tylko mi ufa. Mój mąż i syn mogą ją jedynie pogłaskać i to nie zawsze. Wandzia jest kotem bardzo płochliwym ale po kilku latach spędzonych u mnie co raz częściej zagląda zaciekawiona do sklepu gdy ktoś przyjdzie. Znajomi, którzy mnie odwiedzają zaczęli ją widywać. Ta socjalizacja trwała ok czterech lat i nadal trwa. Piszę o tym aby uzmysłowić Wam, że nie należy się poddawać po tygodniu czy miesiącu.
Wróćmy do mojego sposobu oswajania kota z naszymi kolanami i głaskaniem. Uzbrojeni w przysmak siadamy na fotelu/kanapie i zachęcamy kota aby sam przyszedł. Na początek może to być podłoga obok nas, jeśli przyjdzie, usiądzie, dostanie przysmak. Potem podnosimy poprzeczkę, kusimy go aby wszedł na kolana. Wejdzie, dostanie przysmak. Nie dotykamy kota, nie głaszczemy i nie zatrzymujemy. Po jakimś czasie kot będzie zostawał na dłużej, czekał na drugi przysmak. Jeśli będzie czuł się bezpiecznie nie ucieknie. Gdy zobaczymy, że kot nam ufa można spróbować go pogłaskać, bez przytrzymywania, delikatnie, tam gdzie sprawia mu to przyjemność. Tył pleców przy ogonku, pod brodą, czubek głowy między uszami. Nie głaszczemy kota po brzuchu nawet jeśli zaufa nam i obróci się na plecy. Koty nie lubią dotykania po brzuchu, łapkach, ogonie. ( Są oczywiście wyjątki jak mój Fopek, który daje się miziać obcym ludziom po brzuchu, klienci mojego sklepu wiedzą o czym piszę) Gdy kot będzie zrelaksowany, zacznie mruczeć, możecie uznać to za sukces ale pamiętajcie, nie wolno go zatrzymywać na siłę bo tygodnie czy miesiące pracy mogą pójść w zapomnienie. To kot decyduje ile go będziemy głaskać. Jeśli w domu są dzieci i inni domownicy to także muszą zacząć przestrzegać zasad: nie bierzemy kota na ręce na siłę, nie głaszczemy na siłę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz