Szukaj na tym blogu

środa, 20 stycznia 2016

Czy można kąpać psa w szamponach dla ludzi?

Często na forach spotykam się z zapytaniem czy psa można wykąpać w ludzkim szamponie. Zdania są podzielone i niektórzy twierdzą, że tak, ja uważam inaczej... Dlatego postanowiłam zapytać o to osobę o wykształceniu kierunkowym. Przedstawiam Wam kolejny artykuł napisany na potrzeby mojego bloga przez dr. inż Panią Małgorzatę Pierko.

Kąpanie psów to jeden z niezbędnych zabiegów higienicznych u tych zwierząt. Jedne psy wymagają kąpania więcej razy w roku, inne mniej. Wszystko zależy od indywidualnych potrzeb. Oczywiście nie należy jednak kąpać psów tak często, jak to jest w przypadku ludzi.
A jak jest z szamponami? Czy można kąpać psa w szamponie dla ludzi?
Psy tak jak i my należą do ssaków, co nie oznacza jednak, że możemy je karmić i pielęgnować dokładnie tak samo, jak sami siebie. Szampony dla ludzi nie są więc odpowiednie dla psów. Mało tego, bowiem ciało psa zostało tak zaprojektowane przez Naturę, że nie zniesie zabiegów i wymogów higienicznych obowiązujących w świecie ludzi. Psia skóra różni się od ludzkiej odczynem i grubością naskórka (u psów jest cieńszy). Niewskazane są więc u nich zbyt częste kąpiele. Jeśli na dodatek są przy tym używane niewłaściwe szampony, to szybko okaże się to najprostszym sposobem do wywołania łojotoku, skórnych infekcji, alergii, swędzenia skóry i nieprzyjemnego zapachu.

Ile razy w roku można kąpać psy? 

 

Na pewno kąpać pupila należy przed każdą wystawą (jeśli jest rasowy). Również gdy nasz pies wytarza się nieoczekiwanie w nieczystościach lub zbyt mocno wybrudzi w błocie w deszczowy dzień, będziemy zmuszeni wykąpać go, koniecznie używając wtedy szamponu. Jest to jednak sytuacja wyjątkowa, której pominąć nie można. Jeśli jednak takich sytuacji nie doświadczymy, wtedy nie ma potrzeby kąpania psa częściej, niż raz lub dwa razy w roku. Zwykle specjaliści zalecają ponadto, że tylko w wypadku pewnych ras, takich jak np. yorkshire terier, kąpiel może być niezbędna nawet co 2-3 dni, szczególnie, jeśli pies jest akurat papilotowany. Na pewno trzeba też wykapać psa, jeśli lekarz weterynarii zaleci mu kąpiel leczniczą (taka konieczność bywa szczególnie w wypadku niektórych schorzeń skóry, jak np. świerzb). Również w przypadku szczeniąt i młodziutkich psów kąpiemy je tylko sporadycznie i w sytuacjach awaryjnych, czyli gdy np. zwierzak się w czymś wytarza. Pamiętajmy, że skóra szczeniaka jest bardzo delikatna i zbyt częste stosowanie nawet dobrych kosmetyków dla psów może ją skutecznie podrażnić. Dlatego do ich kąpieli używajmy wyłącznie preparatów przeznaczonych dla szczeniąt, znanych renomowanych firm.

Czy można kąpać psa w szamponie dla ludzi? 

 

Do kąpieli psa niezbędne są szampony, bowiem sama woda nie zmyje z psiej sierści starej, tłuszczowej warstwy ochronnej (lanoliny). Lanolina powoduje z czasem brzydkie matowienie sierści, które trzeba dwa razy do roku zmyć. Kąpiąc psa pamiętajmy jednak, że nie wolno tego robić w zimnej wodzie i w nieprzeznaczonych do tego celu detergentach, czyli np. w płynie do prania czy mycia naczyń, a nawet w szamponie dla ludzi. Również długie przetrzymywanie psa w wodzie z detergentem grozi pomarszczeniem jego naskórka, który staje się przez to bardziej przepuszczalny dla drobnoustrojów. W kąpieli pies nie powinien więc zostawać dłużej, niż 5 minut, a cały zabieg należy zakończyć po 10 minutach. Wyjątkiem jest kąpiel lecznicza, która może trwać dłużej, nawet do 0,5 godziny. Jeśli zaś chodzi o temperaturę wody, to pamiętajmy, że skóra psa jest cieplejsza niż nasza (psy mają wyższą temp. ciała, właściwa temp. ciała u psów waha się bowiem w granicach 37,5-39oC), więc woda dobra dla nas, dla psa może być nieodpowiednia. Najlepsza do psiej kąpieli jest woda o temp. 36-39 oC.
Kąpiel psa można wykonać nie tylko standardowo na mokro, co nabłyszcza i jednocześnie nawilża skórę, ale także na sucho (kąpiele suche), co pozbawia włos nadmiaru łoju i brudu.

Jakich kosmetyków należy używać do kąpieli psa? 

 

Muszą to być wyłącznie kosmetyki dla psów. Najlepiej wybrać odpowiedni dla rodzaju sierści (typowi włosa) swojego pupila. Obecnie dostępnych jest w sprzedaży wiele różnych szamponów i odżywek przeznaczonych do określonych rodzajów sierści u psów, czyli np.
  •  dla psów krótko- (jamniki krótkowłose, rottweilery, dobermany i pinczery, teriery krótkowłose, Chihuahua odmiany krótkowłosej) i 
  • długowłosych (np. owczarki niemieckie długowłose, harty afgańskie, Shih Tzu, pekińczyk, maltańczyk, Pomerania, spaniele),
  •  szorstko- (np. jamniki i wyżły szorstkowłose, sznaucery, chart irlandzki wilczarz, wiele terierów, jak np. airedale terier i foksterier szorstkowłosy angielski) i 
  • twardowłosych (Collie, Sheltie, Chow Chow, Akita, Pomeranian, Bouvier, Czarny Rosyjski Terier, Golden Retriever, Nowofundland, Bernardyn itp.), czy 
  • dla psów o jasnym (np. maltańczyki, białe pudle) i ciemnym umaszczeniu (np. czarne labradory, czarne teriery). Można też kupić szampon rozświetlający, wybielający, intensyfikujący kolor itp.
 Pamiętajmy też, że szampon dla psów nie uczula, może jednak czasem powodować podrażnienia skórne. Stanie się tak np. gdy na skórze występuje ognisko grzybicze. Wtedy pies ma zwykle również obniżoną odporność na działanie substancji drażniących. Ten sam szampon, w którym do tej pory kąpaliśmy psa bez szwanku, może nagle zacząć ją podrażniać. Konieczna jest wtedy wizyta u weterynarza. Na koniec kąpieli dobrze jest też zastosować na psią sierść jakąś odżywkę. Może to być np. preparat odżywczy na bazie ekstraktów ziołowych, wygładzający i nabłyszczający sierść, czy odżywka intensyfikująca kolor i dodatkowo rozświetlająca. Odżywka na pewno pomoże też w późniejszym rozczesywaniu psiej sierści.

Czego unikać w szamponach i odżywkach dla psów?

Są składniki szamponów, które mogą wywoływać skutki uboczne, podrażnienie skóry i reakcje alergiczne to najmniejsze powikłania. Składniki chemiczne mogą doprowadzić do problemów z płodnością, tarczycą, odpornością a nawet powodować raka. Wybierając szampon najlepiej jest unikać takich związków jak: ftalany, bis fenole A, polichlorowane bifenyle (PBC), parabeny, BHA, BHT,  CAPB, Disodium EDTA, polepszacz zapachu i koloru Fragrances, Polysorbate, Sodium Cyanide, Sodium Lauryl Sulfate, Sodium Laureth Sulfate, Styrene Monomer. To tylko kilka najczęściej występujących substancji. Do tego dochodzą jeszcze konserwanty np. Diazonyl urea, Fermall.
Na rynku pojawia się coraz więcej szamponów bez szkodliwej chemii. Na bazie naturalnych ekstraktów, bez konserwantów i sztucznych perfum.
Seria kosmetyków nie zawierających alkoholi, parabenów to np. Botaniqa

Suszenie psa. Na kąpieli psa nie poprzestajemy, bowiem pozostają jeszcze ewentualne odzywki i inne upiększacze oraz suszenie sierści. Po każdej kąpieli trzeba również dokładnie wyszczotkować pupila. Do suszenia sierści u psów używa się suszarek takich jak dla ludzi, pamiętając jednak, że zbyt gorące powietrze może oparzyć skórę pupila i zbyt mocno wysuszyć mu włos. Jeśli jest akurat ciepło i ładna pogoda, a pies ma krótką sierść, jego suszenie można skrócić i zwierzak doschnie na zewnątrz, np. podczas spaceru. Sierść psów długowłosych zawsze trzeba jednak wysuszyć suszarką, przy czym zima i w inne chłodne dni jest to obowiązkowe, by psa nie przeziębić. Największy problem z suszeniem sierści występuje u węgierskiej rasy komodor. Psy te mają sierść w naturalny sposób skręcającą się w długie i gęste dredy, które trudno i bardzo długo się suszy. Ich sierści nie można zostawić do samoistnego wyschnięcia, ponieważ trwałoby to nawet do kilku dni i mogło grozić powstaniem odparzeń. Psy te kąpie się więc w ogóle bardzo rzadko i raczej tylko partiami (np. tylko zad, albo tylko całe nogi). Jeśli natomiast chodzi o szczotkowanie, to jest ono nieodzowne szczególnie u ras mających długi włos. Mającego delikatną i długa sierść np. Shih Tzu czy Yorka dobrze jest też dodatkowo spryskać sprayem do rozczesywania kołtunów, co dodatkowo ułatwi rozczesywanie. Spray taki możemy zastosować również u innych ras.

czwartek, 14 stycznia 2016

Jak ustrzec psa przed kradzieżą.

 Kradzieże psów czyli dognapping.


W Polsce coraz częściej dochodzi do kradzieży psów! Zjawisko to nazwano dognapping. Po raz pierwszy uwagę na to zwrócili Amerykanie i to oni wymyślili tą nazwę. Najczęściej dochodzi do kradzieży zwierząt rasowych i cennych, ponieważ na nich można najwięcej zarobić. W Polsce jednak już nawet podwórkowe i nierasowe psiaki bywają kradzione. Zjawisko dognappingu staje się coraz powszechniejsze i groźniejsze.

 Chcecie dowiedzieć się jak ustrzec psa przed kradzieżą? Gdzie najczęściej i po co złodzieje kradną psy oraz co na to polskie prawo?

 

Co to jest dognapping. Dognapping oznacza kradzież i porwanie psa jego prawowitemu właścicielowi (opiekunowi). Słowo „dognapping” pochodzi od angielskiego terminu „kidnapping” czyli „porwanie”. Pierwsze oficjalnie nazwane dognappingiem przypadki kradzieży psów miały miejsce w USA. Dokonano je dla okupu. Taki pierwszy przypadek miał miejsce w 1934 r. w Harvardzie, gdzie porwano psa-maskotkę studentów Uniwersytetu Yale. Wraz ze wzrostem popularności psich wystaw i hodowli psów rasowych, wzrosło też zagrożenie porwań utytułowanych i cennych osobników hodowlanych. Porywane psy są potem sprzedawane osobom chcącym posiadać pieski nawet bez rodowodu, za to rasowe i po „okazyjnie” niższej cenie. W Stanach Zjednoczonych, podobnie jak w innych krajach psy bywają też wielokrotnie kradzione w celu ich sprzedaży do badań medycznych. Biedaki trafiają potem do firm medycznych i farmaceutycznych, gdzie używa się je do badań i wiwisekcji. Kradzieże takie w USA w latach 50-60 XX w. okazały się tak intratne, że powstały nawet całe gangi porywające psy w tym celu. Na szczęście wprowadzona w USA w 1966 r. ustawa o dobrostanie zwierząt bardzo ograniczyła ten nieetyczny proceder. Później zaczęły się kradzieże i porwania psów w celu wykorzystania ich w psich wyścigach (w 1965 r. w USA odnotowano pierwsze takie przypadki) oraz w nielegalnych walkach psów. Powodów kradzieży może być zresztą o wiele więcej, na przykład obecnie w Chinach w niektórych prowincjach niemal masowo porywane są psy z przeznaczeniem na rzeź, czyli do spożycia. Proceder ten jest oczywiście zwalczany, jednak nadal z miernym skutkiem.

Jak zjawisko dognappingu traktuje polskie prawo? Porwanie psa w każdym cywilizowanym kraju stanowi przestępstwo, choć różne mogą być za to przyznawane kary. W Polsce taki czyn stanowi przestępstwo ścigane z art. 278 § 1 kodeksu karnego, za który grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Kradzież psa to także kradzież lub przywłaszczenie cudzej rzeczy ruchomej. Jeśli sprawca zostanie wykryty wraz ze skradzionym zwierzakiem, może za to nawet od razu trafić do aresztu.



Dlaczego i jak kradnie się psy w Polsce? Psy w naszym kraju, podobnie zresztą jak w innych państwach, kradzione/porywane są obecnie w pierwszej kolejności dla zarobku a dopiero potem ze względu na ewentualny okup. Niektórzy kradną też psy wyłącznie dla siebie, bo chcą mieć psa rasowego, a nie stać ich na zakup drogiego zwierzaka z rodowodem. Niestety w Polsce zdarzają się też przypadki dognappingu przez hycli po to, by oddać potem porwanego zwierzaka do lokalnego schroniska i zainkasować za niego pieniądze, jak za odłowionego psa bezpańskiego. W ostatnich 20 latach pojawiły się także kradzieże psów w typie ras bojowych, które złodzieje przeznaczają do walk psów, lub jako fantomy do treningu dla posiadanych już psów biorących udział w walkach (przestępcom chodzi o to, by pies przeznaczony do walk nauczył się zabijać inne psy, sam nie ponosząc przy tym obrażeń), ewentualnie z przeznaczeniem do rozrodu (jako dolewka świeżej krwi). Policja notuje też rosnące kradzieże psów rasowych przeznaczanych do nielegalnych hodowli, gdzie zwierzęta utrzymywane są w skandalicznych warunkach i zmuszane do zbyt częstego i śmiertelnie eksploatującego rozrodu. Wszystko oczywiście wyłącznie w imię zysku. Każdy chętny na kupienie sobie psa powinien więc mieć świadomość tego, że tak popularna obecnie, bezkrytyczna chęć posiadania rasowego pieska bez rodowodu, napędza ten nieludzki i niehumanitarny biznes. To dzięki chęci posiadania tanio kupionego psa rasowego kradzieże psów nadal trwają w naszym kraju. 
Jedynie kradzieże psów w celach okupu (Polacy są raczej na to za biedni, więc notuje się takie przypadki sporadycznie) i sprzedaży ich do badań firmom medycznym, farmaceutycznym oraz kosmetycznym nie są jak na razie w Polsce popularne. Jednak w miarę rozwoju naszego kraju prawdopodobnie i ten proceder nas nie minie.
Psy kradzione są w Polsce nie tylko od ludzi prywatnych, ale również ze schronisk dla bezdomnych zwierząt. Psy ze schronisk są porywane głównie do walk psów oraz w celu zabicia ich i przerobienia na psi smalec używany jeszcze niekiedy przez zabobonnych i słabo wykształconych ludzi, jako środek rzekomo mający właściwości lecznicze. W mediach jest też obecnie wiele doniesień, że psy są u nas kradzione najczęściej pod sklepami i innymi instytucjami, gdzie ludzie przywiązują i pozostawiają je na zewnątrz. To obecnie najpopularniejsza forma kradzieży psów w Polsce. Nie zostawiajcie swoich psów w takich miejscach. Będąc z psem na spacerze lepiej zrezygnować z zakupów robionych przy okazji. Psiaki należące do szczególnie cennych i modnych aktualnie ras bywają też niekiedy dosłownie wyrywane z rąk właścicieli. Notuje się ostatnio w naszym kraju przypadki takich właśnie zuchwałych kradzieży psów ras małych, jak np. Yorki, Shih tzu i Chihuahua. Na taką kradzież narażone są przede wszystkim kobiety w starszym wieku. Częste są też kradzieże psów rasowych na spacerach, gdy te oddalą się od swoich właścicieli. Jak wynika z policyjnych kronik, złodzieje kradną niekiedy psy nawet bezpośrednio z posesji (z podwórek, ogrodów, a nawet z psich kojców). Przeglądam często grupy na Facebooku i widzę masę ogłoszeń o kradzieży lub zniknięciu psa z podwórka.

Jak uchronić psa przed kradzieżą?

 

Pamiętajmy, że obecnie każdy pies, a szczególnie rasowy, jest narażony na porwanie i kradzież. Nie zostawiajmy więc swoich psów samych i bez dozoru!
Przed kradzieżą i porwaniem psy najlepiej ochroni wyposażenie go w implant mikroprocesorowy, czyli tzw. mokrochip. Dzięki niemu zwierzę w każdej chwili może zostać zidentyfikowane. W Polsce czipowanie psów nie jest jeszcze obowiązkowe, jednak naprawdę warto to robić. Oczywiście złodziej mając detektor mikrochipowy do odszukiwania i odczytywania danych takiego mikrourządzenia u psa, może go łatwo znaleźć i operacyjnie zwierzęciu usunąć, jednak taki zabieg nie jest prosty i nie każdy może to zrobić. Nie należy też kupować psów niewiadomego pochodzenia, bez spisania umowy i otrzymania książeczki psa. W taki sposób można kupić nie tylko psa nierasowego, ale również zwierzę kradzione. Wtedy na wizycie u weterynarza, gdy sprawdzi on mikrochip naszego nowego pupila z pewnością wyjdzie na jaw, że pochodzi z kradzieży. Inne skuteczne metody identyfikacji psów, to wpisywanie szczególnych cech wyglądu psa do jego książeczki (np. dziwne, charakterystyczne łaty sierści innego koloru, blizny itp.), co można potem wykorzystać w poszukiwaniach przy jego kradzieży. Można też pobrać próbki DNA od swojego pupila i zapisać jego ustalony profil DNA w książeczce psa. Oczywiście zaginionego psa można też zidentyfikować na podstawie tatuażu uszu lub podbrzusza, co i tak jest stosowane u psów rasowych z rodowodami. Można też zrobić swojemu psu mniej oficjalny tatuaż np. z nazwiskiem i imieniem właściciela lub z unikalnym oznaczeniem identyfikacyjnym (amerykański Krajowy Rejestr Psów oraz angielski Kennel Club zasugerowały ostatnio, by tatuować np. numer PESEL właściciela), tatuowanym także w innym, nietypowym miejscu jak np. gdzieś pod sierścią. Złodziej nie wiedząc o jego istnieniu, nie znajdzie go i nie usunie. Przydatne są też migające urządzenia świetlne montowane przy obroży psa. Pupila widać wtedy z daleka nawet w nocy i przynajmniej w jakimś stopniu ochroni to psa przed kradzieżą na spacerze, onieśmielając potencjalnego złodzieja. Z kolei przed kradzieżą psa z własnej posesji może skutecznie ochronić zainstalowanie monitoringu kamerowego oraz sytuowanie kojca psa w niewidocznym miejscu (np. z tyłu za domem). Lepiej też zafundować sobie porządne, wysokie i mocne ogrodzenia oraz zabierać cenne psy na noc do domu. Poza domem nigdy nie wolno natomiast pozostawiać psa samego bez dozoru!
Pamiętajmy też, że najbardziej narażone na kradzież są psy rasowe, w tym szczególnie te należące do aktualnie najmodniejszych ras więc jeśli macie takiego pieska szczególnie go pilnujcie. Proceder ten też zaczyna dotyczyć kotów rasowych. Jeśli macie rasowego kota wychodzącego to jest on także narażony na kradzież.

Gdzie szukać skradzionego psa?

 

 Jeśli doszło już do zniknięcia/porwania psa powinniśmy zgłosić ten fakt na Policję. Dostarczyć im szczegółowy opis, książeczkę zdrowia, numery mikrochipa, tatuażu itp. Kolejne miejsce to schronisko, warto odwiedzić pobliskie i sprawdzić czy nie dostarczono tam psa podobnego do naszego. Kilka dni po zniknięciu psa warto przeszukać portale ogłoszeniowe, nie tylko w naszym województwie. Rozkleić plakaty ze zdjęciem psa, ogłosić się w portalach społecznościowych, pytać znajomych czy go nie widzieli. Roznieść ulotki ze zdjęciem psa i numerem po gabinetach weterynaryjnych w innej części miasta (jeśli ktoś ukradł psa dla siebie prędzej czy później trafi do jakiegoś weterynarza) Niestety wiele poszukiwań skradzionego psa kończy się smutno ale jeśli to się Wam przytrafiło, nie poddawajcie się, nawet jak minęły tygodnie czy miesiące. Przeglądajcie ogłoszenia w necie i sprawdzajcie czy to Wasz pies.

Na koniec dodam ostrzeżenie dla osób szukających swojego psa. Bardzo często żerują na tym oszuści, którzy wysyłają do zdesperowanych właścicieli smsy z wirusem, który powoduje samoczynne wysyłanie kosztownych smsów. O fakcie dowiecie się dopiero widząc rachunek telefoniczny. Dlatego uważajcie na takie smsy i nie otwierajcie plików od obcych.







sobota, 9 stycznia 2016

Drapaki myKotty

Pewnego dnia u znajomej, także kociary zobaczyłam drapak z tektury. Był już mocno sfatygowany i domyślałam się, że koty często go używają i lubią. Wtedy pierwszy raz pomyślałam o takim "innym" drapaku dla moich kotów. Taki zwykły sizalowy, duży mamy od kilku lat, jest już mocno wysłużony i przydała by się alternatywa dla niego. Kolejną rzeczą, która mnie pchnęła do wyboru tektury był mój Świrek, którego musiałam ciągle przeganiać z pryzmy kartonów, które stoją pod ścianą. Kartony są ciasno pospinane w paczki po 20 szt i ta mała paskuda (nie taka mała bo waży 4 kg) wskakiwała tam i drapała. Zaczęłam szukać czegoś ciekawego, nie banalnego, użytecznego i estetycznego. Widziałam różne drapaki tekturowe ale żaden fason nie zachwycił mojego oka. W końcu trafiłam na stronę myKotty i już wiedziałam, że to jest właśnie to. Postanowiłam wprowadzić je do sprzedaży i oczywiście wypróbować jeden z nich.

Moje koty pokochały drapak firmy myKotty od pierwszego drapnięcia.
Na początku koty podeszły do nowości z dozą ostrożności. Musiały go obwąchać, pooglądać.





Ale potem zabawa zaczęła się na całego. Świrek jako kot dominujący jak zwykle pierwszy zapoznał się z nowością. Wskoczył na górę i po chwili instynktownie wiedział, że "to" służy do ostrzenia pazurków.



Gdy już zaspokoił swoją ciekawość, pozwolił Wandzi obejrzeć drapak. Ona ośmielona jego pokazem, także wskoczyła na górę. Oczywiście Świrek cały czas miał baczenie czy aby nie za bardzo nowość eksploatuje i gdy uznał za stosowne wygonił ją sam zajmując wygodną powierzchnię.

Nie zależnie gdzie postawię drapak, po chwili kot już na nim siedzi. Mój kot jest żywą reklamą. Przyniosłam drapak do sklepu aby pokazać go klientce a po chwili mogłyśmy obserwować wygibasy Świrka.


Postawienie go na ladę nic nie dało. Kot ostentacyjnie dawał nam do zrozumienia, że to jego własność.  


To, że drapak spodobał się moim kotom widać na załączonych obrazkach.

  Opinia o drapaku firmy myKotty?

Teraz opiszę Wam moje spostrzeżenia. Mamy model Vigo. Drapak wygląda bardzo estetycznie, jest dwustronny więc jeśli koty mocno zniszczą górę można go odwrócić i mamy drapak jak nowy. Dostępny jest w trzech kolorach. Biały, czarny i brązowy. Ja wybrałam czarny bo pasuje do wystroju mojego magazynu i sklepu a tam drapak najczęściej stoi bo ja tam przebywam całymi dniami a koty ze mną. Jest on lekki i bardzo wygodny w przemieszczaniu i jest to chyba także jego jedyna wada... Jak kot bardzo intensywnie go używa stojąc tylnymi łapkami na podłodze to go przesuwa co utrudnia mu zabawę.
Wykonanie jest bardzo solidne, wszystko jest dopracowane. Klej użyty do produkcji jest bezpieczny dla kotów.
Drapak używamy ponad miesiąc. Służy jako legowisko i do drapania. Zużycie po miesiącu jest lekko widoczne, góra jest podrapana i ma kilka rys na bokach. Nadal wygląda bardzo estetycznie. Kot przestał interesować się kartonami i używa drapaka. Polecam Wam drapak myKotty, Wasze koty też go pokochają a Wasze meble zostaną nie naruszone kocimi pazurami.

niedziela, 3 stycznia 2016

Kot i niemowle

         Być może zastanawiacie się jak Wasz kot zareaguje na pojawienie się niemowlęcia w domu. A może jesteście już rodzicami i zastanawiacie się jak ułatwić dziecku interakcje z futrzanym domownikiem? Zapewniam, że możliwe są udane relacje kota z niemowlętami, a także ze starszymi dziećmi. Najważniejsze jest jednak, abyśmy podeszli do tego odpowiedzialnie.

Jak kot reaguje na niemowlę                                                                    

                                                                                                                                                              Na zdjęciu właścicielka 3 kotów i Antoś.
Niemowlę, które nagle pojawia się w domu jest dla kota swego rodzaju zaskoczeniem. Gdy wracamy ze szpitala jesteśmy przesiąknięte obcymi zapachami szpitalnymi. Kot może nas nie poznać, może zareagować agresywnie. Po porodzie kobieta jest osłabiona, zwierze to wyczuwa i może unikać naszego towarzystwa lub wprost przeciwnie będzie przychodził i miział się. Jeśli kot reaguje agresją dajmy mu kilka godzin aby rozpoznał w nas swojego opiekuna. Koty różnie reagują na pojawienie się niemowlęcia. Niektóre tylko go obwąchują, inne w ogóle nie zwracają na niego uwagi, a wręcz udają, że go nie widzą. Są jednak takie, które chcą nam towarzyszyć w każdej chwili, lubią obserwować czynności pielęgnacyjne dziecka, kładą się obok niego, gdy śpi. Przez kilka pierwszych dni uważnie obserwujmy jak zachowuje się nasz pupil w stosunku do dziecka. Na szczęście koty bardzo rzadko są agresywne wobec nowego, małego domownika. Niemniej jednak na początku konieczny jest stały dozór.
Koty to terytorialne zwierzęta, które mieszkanie oznaczają swoim zapachem. Jeśli kącik dziecka jest wydzielony w mieszkaniu gdzie kot ma stały dostęp do wszystkich pomieszczeń to sprzęty i meble przeznaczone dla niemowlaka wprowadzajmy pojedynczo przez dłuższy czas.
Jeżeli mamy przygotowany osobny pokój dla dziecka nie pozwalajmy kotu wchodzić tam przed pojawieniem się niemowlęcia aby teren ten był dla kota neutralny. Po przyniesieniu maluszka do domu pozwólmy kotu obwąchać go, ale jeżeli nie chce się do niego zbliżyć – nie zmuszajmy go do tego!
Całkiem możliwe, że przed pojawieniem się dziecka, to kot był w centrum uwagi. Był głaskany, przytulany i często się z nim bawiliśmy. Nie zapominajmy, że zwierzę nadal będzie tego potrzebować. W miarę możliwości poświęcajmy mu czas i mówmy do niego. Nie pozwólmy, aby nasz pupil był zazdrosny o dziecko.
 Koty nie lubią wysokich dźwięków, a więc płacz czy krzyki niemowlęcia mogą go przestraszyć. Podobnie jak goście, którzy będą się u nas pojawiać, aby złożyć gratulacje. Podajmy wtedy kotu jakiś smakołyk, nagradzajmy go za właściwe zachowanie. Dajmy kotu możliwość, aby gdzieś się schował, nie utrudniajmy mu dostępu do jego stałych kryjówek. Wtedy kotek będzie czuł się dużo bezpieczniej. Wracając jeszcze na chwilę do płaczu niemowlęcia dodam, że przed pojawieniem się dziecka warto puszczać w domu nagranie z odgłosami, które będzie wydawać. Odtwarzajmy płacz czy gaworzenie, a jeżeli kot przestanie zwracać na nie uwagi – spróbujmy puścić je nieco głośniej.

Czy koty duszą dzieci?

                                                                                                                                                                         Zdjęcie z mojego prywatnego archiwum 
 
Nie pozwólmy, aby ktoś wzbudzał w nas strach opowiadając rzekomo zasłyszane historie o tym, że jakiś kot zrobił krzywdę dziecku na przykład umyślnie kładąc się na nie i dusząc w śnie. Nie wierzmy w zabobony! Jeżeli mamy wątpliwości poczytajmy specjalistyczne artykuły, poradźmy się profesjonalnej położnej lub weterynarza. Głównym powodem strachu rodziców jest jednak toksoplazmoza (pisałam już o tej chorobie w innym artykule), choroba pasożytnicza przenoszona między innymi poprzez kał kotów. Zarażenie się nią może spowodować poronienie lub duże wady u dziecka. Aby zapobiec infekcji należy każdego dnia czyścić kocią kuwetę. Używajmy do tego gumowych rękawiczek. Najlepiej, aby kobietę będącą w ciąży ktoś w tym wyręczył. Nie zapominajmy także, aby regularnie odrobaczać i szczepić kota, będzie to szczególnie ważne, jeżeli w domu pojawi się dziecko.
Zwierzęta mają swoje rytuały i bardzo przyzwyczają się do danego rytmu dnia. Pojawienie się dziecka oczywiście zaburza te codzienne zwyczaje, dajmy więc czas zwierzęciu, aby się do tego przyzwyczaiło. W miarę możliwości starajmy się nie zmieniać wcześniejszego rytmu dnia kota. Napełniajmy mu miski o stałej porze, pozwólmy kotu towarzyszyć w naszej porannej toalecie czy też witajmy się z nim po powrocie do domu.
Jeśli nasz kot jest bardzo towarzyski w stosunku do dziecka i lubi przebywać w jego towarzystwie, nie rozdzielajmy ich. Kot i niemowlę przyzwyczają się do siebie. Dziecko wychowane z kotem lub psem łatwiej uodparnia się na alergie. Jeżeli dziecko jest już starsze musimy jasno zaznaczyć, że nie wszystkie zabawy są miłe dla zwierzaka. Nauczyć naszą pociechę jak kota nosić i jak go dotykać. Należy obchodzić się z nim tak, aby nie sprawiać mu bólu. Dzięki naszej uwadze i cierpliwości poświęconej na początku nasze dziecko zyska przyjaciela, a także nauczy się łagodności i delikatności. 
Tak jak pisałam w wielu postach mój syn już w moim łonie poznał mruczenie kota, wychował się z kotami i jest ich wielbicielem. Kot nigdy nie zrobił mu krzywdy i chętnie towarzyszył przy każdej czynności wykonywanej przy niemowlęciu. Lubił spać obok Kacpra a na jego płacz przybiegał i zaglądał do łóżeczka sprawdzając co się dzieje. Uwierzcie mi niemowlę w domu i kot nie muszą się wykluczać.

                                                                  Dziś wyglądamy tak: