Szukaj na tym blogu

niedziela, 2 sierpnia 2020

Chemioterapia u kota.

Mijały kolejne miesiące i niestety po chwilowej poprawie wszystkie objawy choroby wróciły. Podawanie leków sterydowych nie dało rezultatu. Postanowiłam kolejny raz zmienić lekarza bo zaczynaliśmy kręcić się w kółko a kotka ponownie zaczęła tracić na wadze, odmawiała jedzenia. Dzięki poleceniu na kociej grupie odkryłam mała klinikę pod Wrocławiem. SpecjaUSG kotalizującą się w onkologii.
Zaczęliśmy cały proces leczenia od początku, duże uderzenie sterydami i powolne schodzenie z leku, dodatkowo osłonowo kotka dostała Ulgastran i mam wrażenie, że dzięki niemu minęły jej nudności. Zbadałam ponownie witaminę B12 i odstawiliśmy zastrzyki bo okazało się, że jej poziom był mocno przekroczony. Kolejne badanie USG, krwi, lipazy.


Niestety Fopka na leczenie sterydowe nie reagowała prawidłowo. Przytyła, nie było wymiotów ale jelita nadal były mocno pogrubione. Zapadała decyzja: zaczynamy chemioterapię.
Obraz pogrubionych jelit

Chemioterapia dla kota, co to takiego?

Niestety mamy agresywne IBD. Przy tak ostrym przebiegu stosuje się terapię podobną jak przy Chłoniaku typ II. Mam nadzieje, że to pomoże.
Na początku byłam przerażona bo wiem jak takie leczenie wpływa na zdrowie i wygląd ludzi.
Co to jest chemioterapia dla kota? Z definicji jest to podawanie leku cechującego się silnymi właściwościami cytotoksycznymi, które mają za zadanie niszczyć komórki rakowe i nie wyrządzić dużych szkód w komórkach zdrowych.

Lekarka rozpoczęła Chemioterapię I rzutu, tabletkową. Kotka dostaje 20mg/m2 Leukeranu co w praktyce sprowadza się do podania 2 tabletek co dwa tygodnie. Jest to metoda mniej stresująca dla kota. Należy pamiętać, że samopoczucie kota gra bardzo ważną role w leczeniu. Koty są bardzo podatne na stres. Lek będzie podawany przez pół roku. Nie chcę zapeszać ale już po pierwszej dawce widać poprawę wyglądu jelit w obrazie USG.
Leczenie ma także skutki uboczne:
  • przejściowe zaburzenia układu pokarmowego. U mojej kotki ok 2 dni po podaniu zauważam brak apetytu, nudności i zdarzają się wymioty.
  • podniesienie enzymów wątrobowych. Na razie wyniki są dobre.
  • mielosupresja. Jak na razie to też nam nie grozi.
  • kot nie gubi sierści tak jak człowiek włosów ale mogą wypadać wibrysy.

Jak wygląda opieka nad kotem przyjmującym chemioterapię?

Ponieważ lek jest toksyczny należy pamiętać aby podawać go w rękawiczkach. Jeśli kot zwymiotuje sprzątamy także w rękawiczkach aby nasza skóra nie miała kontaktu z ewentualnymi reszkami leku.
Nadal kotka dostaje lek sterydowy ale już tylko dwa razy w tygodniu.
Monitorowanie parametrów krwi i co dwa tygodnie wizyta kontrolna są bardzo ważne bo w każdej chwili skutki uboczne moją się nasilić.

Bardzo ważna jest teraz odpowiednia dieta. I za względu na nią zaczęłam szukać odpowiedniej karmy, która będzie jej smakować a nie będzie alergizować. Niestety podawane do tej pory karmy np. Gussto z jagnięciną się kotu przejadły więc postanowiłam poszukać karmy z najmniej alergennym źródłem białka, koniną. I znalazłam!Hipoalergiczna karma dla kota.
Karmy Mjamjam. Do wyboru mam karmę z koniną, kangura, jagnięcinę, kaczkę, indyka a dla bardziej odważnych karmę z insektami. Wiem, że moja Fopka nie może jeść mięsa z kurczaka ale jest też wersja z cielęciną i insektami. Na początek wprowadziłam koninę za jakiś czas spróbuję kangura (niestety kangur z Catz Finefood jej nie smakuje) aż przyjdzie czas na insekty. Swoją drogą to bardzo dobre, naturalne źródło łatwo przyswajalnego białka. Owady nie są faszerowane antybiotykami, nie mają kontaktu z pestycydami i są smakowite. Przynajmniej moje koty uwielbiają muchy, pająki a największym rarytasem jest ćma, która wpadnie przez okno. Jak na razie karma przeszła testy smakowitości. Mała grzecznie wcina koninę a cała reszta posmakowała także owadów. 

2 komentarze:

Anita Prokop pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Anonimowy pisze...

Malo miesa dają jadalne do produkcji karmy