Minusem dla mnie jest mały wybór rodzajów z kurczakiem bo jak wiemy kot nie powinien jeść ryb w dużej ilości. Bałam się także czy wielkość porcji 85g to nie za mało dla moich dwóch kotów na jeden posiłek. (Obecnie zjadają 300g karmy podzielonej na trzy porcje dzienne po 100g na dwoje) Druga obawa była taka, że moje koty nie przepadają za karmami rybnymi.
Postanowiłam karmy sprawdzić i tym sposobem trafiła do mnie próbna partia a moje koty jako jedne z pierwszych w Polsce miały okazję ją zjeść. Karma jest od miesiąca w dystrybucji.
Wyniki testów przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Wielkość porcji okazała się optymalna do podziału na dwa koty a wszystkie smaki (wszystkie, z rybami także) znikały w oka mgnieniu z talerzyka.
Przygotowałam dla Was relację zdjęciową z karmienia i film.
Pierwsza puszka była z tuńczykiem i krewetkami. Wiem, że takie filetówki oba koty lubią. Jak tylko usłyszały dźwięk otwierania puszeczki oba przybiegły zaciekawione a po chwili zabrały się do jedzenia. Karma była pochłaniana jakby koty nie jadły od kilku dni. Co w wypadku Wandzi jest zaskakujące. Ona zawsze dostojnie i powoli je za swojej miski. Najpierw koty wyjadły całe kawałki krewetek potem resztę.
Wieczorem dostały drugą puszkę, tym razem kurczaka z marchewką i batatami. Wzbogacona o olej słonecznikowy i oliwę z oliwek. W składzie karmy Catz Finefood z dziczyzną są także ziemniaki i niestety moje koty tego smaku nie lubią. Tutaj porcja ponownie zniknęła błyskawicznie. Postanowiłam pójść na całość i jako trzecią puszkę koty dostały same ryby, tuńczyka i solę. Jak się możecie domyślić porcja została zjedzona ze smakiem co udokumentowałam na filmie poniżej. Tak działo się przy każdym smaku. Test smakowitości karma przeszła na 6.
Teraz test kuwety. Czekałam na efekt karmy w kuwecie (sensacji żołądkowych się nie spodziewałam bo moje koty są przyzwyczajone do ciągłej zmiany karmy) Po pierwszym dniu kupa była troszkę luźniejsza u obu kotów i bardziej śmierdząca. Po dwóch dniach wszystko wróciło do normy i zauważyłam, że kupki są mniejsze niż zazwyczaj.
Karma jest dość droga bo w detalu jej koszt to 4,50 zł - 5,50 zł za puszkę 85 g ale jej jakość i smakowitość w pełni zasługuje na tą cenę. Polecam ją dla kotów niejadków a producent poleca przy diecie dla kotów z cukrzycą bo karma spełnia zalecenia lekarzy weterynarii przy tym schorzeniu.
Wiem, że wejdzie ona na stałe do diety moich kotów. Obecnie daje im dwustu gramową puszkę Grau bez zbożowego i będą dostawać do tego dziennie 85 g karmy Petite Cuisine.
Potwierdzeniem jakości karmy jest wycinek z amerykańskiej gazety New Jork Times gdzie przeprowadzono test kilku karm.
Karma zdobyła także prestiżową nagrodę w 2011 roku w USA.A na koniec przedstawiam Wam krótki film.
2 komentarze:
ale cudnie, w zgodzie oba kotki smakowicie zajadają. Czekam kiedy moja seniorka +18 z kilkumiesięcznym znajdką tak się pokochają
Zeby polacy za granicę miesa nie sprzedali ,tylko do produkcji karmy
Prześlij komentarz